Odwaga bycia sobą
Bycie sobą wymaga od nas odwagi.
Otwarte wyrażanie siebie i swoich potrzeb naraża nas na krzywe spojrzenia innych, brak zrozumienia czy nawet odrzucenie.
Ryzykujemy utratę relacji, które do tej pory bazowały na naszym ciągłym podkładaniu się, aby własnym kosztem zadowolić drugą stronę.
Czy dziś również zignorujemy siebie, swoje emocje i potrzeby, aby innym było lepiej? Czy dostosujemy się, aby nie narazić się na dezaprobatę świata zewnętrznego?
Kiedy zaczniemy odważnie wyrażać siebie, początkowo może pojawić się w nas dyskomfort, wstyd, a nawet lęk.
Skoro to tak niewygodne i tyle możemy stracić, czy bycie sobą ma w ogóle sens?
Tak, bo to, co zyskamy, zmieni całe nasze życie.
Wybieranie siebie to proces. Tworzą go te małe decyzje, które podejmujemy każdego dnia. Krok po kroku, słowo po słowie, odzyskujemy szacunek do samych siebie.
Co ciekawe, zazwyczaj dopiero wtedy inni są w stanie obdarzyć nas szczerym szacunkiem. Tak, niektóre osoby mogą też się od nas odsunąć, jeśli największą wartością była dla nich nasza spolegliwość i stawianie ich potrzeb na pierwszym miejscu.
Co jednak pozostanie, to zdrowe i autentyczne relacje, w których jesteśmy traktowani na równi. Będą to osoby, przy których możemy prawdziwie wzrastać, czując się akceptowanymi i kochanymi.
Takie relacje leczą i karmią nasze dusze, wnosząc satysfakcję i poczucie prawdziwej, głębokiej więzi z innymi.
Wstyd płynący z bycia niedoskonałym przestaje być przeszkodą, bo możemy się nim dzielić. Czujemy wewnętrzny spokój i stabilność, bo wiemy, że bliska osoba przyjmie nas z wszystkimi aspektami naszej natury.
W konsekwencji pojawia się w nas tak wyczekiwane poczucie bycia prawdziwie widzianym i w pełni akceptowanym. Zrzucamy maski i zaczynamy w końcu żyć w prawdzie.
Tak bardzo warto
P.S. I piszę to nie tylko do Was, ale też do siebie