• Blog

    Smutek

    Czy mam prawo czuć smutek? Czy muszę mieć konkretne powody, aby sobie na niego pozwolić? Jak często przychodzi do nas myśl, że smutek, który czujemy, jest niewłaściwy lub nieuzasadniony? Tak jakby był jakiś odgórny wykaz akceptowalnych społecznie podstaw do przeżywania emocji. Kiedy umrze nam kochane zwierzątko, to mamy prawo zapłakać. Ale kiedy za oknem brakuje słońca, a dodatkowo stłuczemy ulubiony kubek i nachodzi nas smutek, to już może trochę przesadzamy i powinniśmy zebrać się do kupy. Znów- tak jakbyśmy wszyscy mieli od linijki przeżywać tylko „właściwe i stosowne” emocje, bo inaczej czeka nas krzywe spojrzenie i osąd ze strony innych (lub jakiejś części nas samych). Takie tresowanie zaczyna się już…

  • Blog

    Wsparcie

    Jak zazwyczaj reagujesz, kiedy ktoś obok Ciebie cierpi? Naszą pierwszą reakcją bardzo często jest doradzanie lub szukanie rozwiązania dla wymagającej sytuacji, w jakiej ktoś akurat się znalazł. Robimy to z nawyku, ale też dlatego, że tak naprawdę trudno jest nam być z bólem drugiej osoby, więc automatycznie wchodzimy w tryb działania i poszukiwania rozwiązań. Jakaś część naszej osobowości niesie przekonanie, że jeśli choć na chwilkę zatrzymamy się przy bólu, to ten nas przytłoczy. Ciężko jest nam więc zaakceptować to, że z cierpieniem (swoim lub czyimś) można po prostu pobyć, nie uciekając od niego i nie próbując go zmienić. Jednak zdrowe i skuteczne wsparcie polega właśnie na czułym byciu przy drugiej…

  • Blog

    Złość

    Jednym z najbardziej niechcianych i jednocześnie najczęściej odrzucanych kawałków naszej osobowości jest ten niosący złość. Częstym powodem, dla którego nie chcemy mieć z nim nic wspólnego, są nasze doświadczenia z dzieciństwa (niespodzianka! 😉 ), a dokładnie te, które ze złością jakoś powiązaliśmy. Jeśli jako dzieci byliśmy świadkami wybuchów nagromadzonej złości u bliskich nam osób i w związku z tym naturalnie czuliśmy w takich momentach lęk i zagrożenie, to bardzo szybko wyrobiliśmy w swoich małych główkach połączenie „złość = przemoc”, oraz idące za tym przekonanie „to straszne, ja taka/taki nigdy nie będę!”. To, co dla tego malucha było logicznym wnioskowaniem, nie uwzględniało jednak rozpoznania, że ta bolesna, obserwowana furia nie była…

  • Blog

    Dlaczego nie?

    Dlaczego miałabym nie czuć tego smutku? Tego lęku? Tej bezsilności? Dlaczego miałabym z tym walczyć, uciekając w jedzenie czy używki albo udając, że nic się nie dzieje? Dlaczego DZIŚ miałabym to dalej robić? Jako dzieci, którym brakuje emocjonalnego wsparcia, tak właśnie uczymy się radzić sobie z uczuciami- uciekając od nich na najróżniejsze sposoby. Ma to sens, bo dziecko naturalnie nie ma jeszcze wystarczających zasobów na uniesienie cierpienia, którego doświadcza. Dlatego tak ważna jest obecność opiekuna, który z empatią stworzy dla dziecka bezpieczną przestrzeń na przeżycie tego, co się w nim dzieje. W przeciwnym razie maluch pozostaje przytłoczony swoimi emocjami i zapisuje się w nim przekonanie: „Ból jest nie do uniesienia”.…

  • Blog

    Całość

    „Człowiek nie staje się oświecony przez wyobrażanie sobie światła, ale przez uświadomienie sobie ciemności” Carl Jung Jung nie pierwszy raz trafia w sedno. Widocznie tendencje człowieka do uciekania od samego siebie były obecne już od dawna i nie jest to tylko kwestia dzisiejszej kultury „positive vibes only”, która usilnie próbuje przekonać nas do skupiania się na tym, co różowe, tęczowe i wypełnione jednorożcami. Świadomość własnych mocnych stron jest ogromną siłą i może być znacznym wsparciem w naszym życiu uczuciowym czy zawodowym. Jednak skupianie się tylko na tym, co w nas dobre i godne pochwały, powoduje, że spychamy coraz głębiej te kawałki nas, które nie są aż tak mile widziane przez…

  • Blog

    Delikatność

    To była dla mnie bardzo ważna i niesamowicie poruszająca lekcja- spędzić kilka dni wśród wrażliwych, współczujących i autentycznych osób, których miłość nieustannie wyrażała się poprzez spojrzenie, dotyk, działania czy słowa. Coś, co przychodzi mi wobec innych dość naturalnie, wobec samej siebie było w jakiś sposób ograniczane. Na empatię, ciepło i akceptację ludzkich słabości zasługiwał każdy, ale czy ja też? Hmm, może jednak nie do końca. Wobec samej siebie wymagania bywały często wysokie, czasami bezwzględne. Choć wynika to z badań i jednocześnie całą sobą czuję prawdę twierdzenia, że podstawą zdrowienia w psychoterapii jest bezpieczna, ciepła i szczera relacja terapeutyczna (a w konsekwencji z samym sobą), to jakaś część mnie długo niosła…

  • Blog

    Związek

    „Związki są po to, aby uczynić mnie świadomym, nie szczęśliwym” Jakie odczucie pojawia się w Tobie, kiedy czytasz to zdanie? Od dzieciństwa jesteśmy karmieni wizjami szczęścia, jakie ma nam przynieść odnalezienie swojej drugiej połówki, co samo w sobie zakłada, że nie jesteśmy kompletną całością i czegoś nam brakuje. Nadzieja na to, że wraz z partnerem przyjdzie do nas to wytęsknione poczucie spełnienia, odciska bardzo duże piętno na naszych relacjach i własnym rozwoju. W przypadku, gdy dołożymy do tego jeszcze wpływ naszych ran z dzieciństwa, które mogą nieść za sobą poczucie bycia nieważną, niekochanym czy nieakceptowaną, perspektywa spotkania kogoś, kto uśmierzy ten ból, może być wręcz niemożliwa do porzucenia. Jeśli na…

  • Blog

    Intuicja

    Na temat intuicji opinie są różne i mam poczucie, że jest ona bardzo różnie rozumiana. Niektórzy mówią o niej jako o głosie płynącym z serca, co może mylnie sugerować, że wyklucza udział umysłu i oznacza jedynie spontaniczne podążanie za naszymi emocjami. Jeśli jednak założymy, że intuicja stanowi połączenie informacji napływających z naszego ciała i odczuwanych w nim emocji wraz z informacjami zapisanymi w naszym umyśle, które opierają się na zdobytej wiedzy i doświadczeniu, to sytuacja prezentuje się zgoła inaczej. Patrząc na to z tej strony, widzimy, że intuicja jest głosem łączącym dostępne nam źródła wiedzy o sobie samym i o otaczającym nas świecie, co może być pięknym narzędziem wspierającym nas…

  • Blog

    Uległość

    W dzisiejszej kulturze normą jest to, że większość z nas ma w sobie kawałek przejawiający uległe zachowania np. wobec innej bliskiej nam osoby czy autorytetu. Ta część naszej osobowości robi to z obawy przed nieprzewidywalną reakcją drugiej strony i ewentualną karą za szczere dzielenie się tym, co czujemy. Nie ma w tym nic zaskakującego, bo jeszcze nie tak dawno normą było ignorowanie płaczu dziecka czy krytykowanie go za wyrażanie złości. Takie dziecko musiało szybko dostosować się do warunkowej miłości rodzica, aby nie stracić tej kluczowej dla własnego przetrwania więzi. Jeśli jakikolwiek przejaw naszej autonomii karany był emocjonalnym dystansowaniem się rodzica, to bardzo szybko połapaliśmy się, że takie zachowanie jest dla…

  • Blog

    Żyli długo i szczęśliwie…

    Chyba jedną z największych krzywd, jakie od najmłodszych lat robią nam Disney’owskie bajki, jest pokazanie intymnej relacji jako czegoś, co uratuje nas od trudu życia i raz na zawsze odmieni nasz los na lepsze. Zasiane zostaje w nas wtedy przekonanie, że jak już spotkamy naszą „drugą połówkę”, to będzie z górki. Nie wiem, jak Wy to czujecie, ale jak dla mnie taki obraz stawia naszego partnera raczej w nierównej do nas pozycji- w roli rodzica. Bo skoro nasz wybranek ma nas ratować z opresji, opiekować się nami, aby nie przydarzyła się nam krzywda, dbać o nasze potrzeby, bo inaczej pojawi się w nas frustracja i koniec sielanki, to…co może pójść…