Szczerość
O szczerości często myślimy w kontekście bycia autentycznym w relacjach z innymi. Ale czy równie często zastanawiamy się, na ile jesteśmy szczerzy sami z sobą?
Od tej wewnętrznej szczerości łatwo jest odpłynąć. Jesteśmy nieustannie karmieni przekazami z zewnątrz, które mniej lub bardziej narzucają nam jedyną właściwą wizję naszego życia. Standardowy schemat „studia-praca-ślub-dzieci” dla wielu wydaje się oczywistą ścieżką, na którą (mniej lub bardziej świadomie) próbują nas przekierować.
Chociażby tak niewinne pytania, jak: „to kiedy dziecko?” słyszane wielokrotnie, mogą wywołać w nas poczucie, że coś jest z nami nie tak. Skoro wszyscy dookoła mają dzieci, to pewnie i ja powinnam. Łatwo jest zostawić siebie i ulec presji, kiedy dany komunikat dociera do nas nieustannie.
Presja bywa jeszcze większa, kiedy czujemy, że musimy zadowolić naszych najbliższych. Naginamy wtedy samych siebie, rezygnując ze szczerości wobec własnego wnętrza, aby zaspokajać potrzeby innych. To wszystko odbywa się jednak kosztem siebie i naszego szczęścia.
Szczerość wobec własnych potrzeb jest kluczowa, aby nasze życie przynosiło nam satysfakcję i aby nasza droga miała dla nas sens. Tak długo, jak gramy w czyjejś grze, tak długo będziemy wykonywać ruchy, które nie są nasze i które nie pozwalają nam na autentyczne wyrażanie siebie.
Możemy wtedy czuć, że nasze życie nie ma sensu i celu, a każdy kolejny dzień jest bardziej do przetrwania, niż do cieszenia się nim. Nieprzypadkowo brzmi to jak prosta droga do depresji…
Pierwszym krokiem jest przyjrzenie się temu, co stoi za naszymi decyzjami. Dlaczego dalej tkwię w tej pracy, która mnie nie cieszy i nie jest w zgodzie ze mną? Prawdopodobnie jest we mnie część, która czuje się tam wygodnie. Może jest też taka, która obawia się zmiany? A może jakaś kolejna część mnie ma poczucie, że do niczego lepszego się nie nadaje?
Czy chcę mieć dziecko, bo naprawdę czuję powołanie do bycia mamą? Czy może coś we mnie obawia się oceny i krytyki innych?
Odkrywanie naszych wewnętrznych schematów pozwala nam na uwolnienie się od ich władzy nad naszym losem. To duży krok ku wolności i życiu w zgodzie i szczerości z sobą, dzięki czemu możemy wreszcie zacząć sami pisać własną historię.
Najwyższa pora