O poczuciu winy
Dla większości z nas poczucie winy nie jest łatwą emocją.
Z jednej strony pełni ono ważną rolę, która umożliwia nam zdrowe funkcjonowanie w społeczeństwie. Ten stan emocjonalny wykształcił się w toku ewolucji po to, abyśmy odczuwali pewien rodzaj dyskomfortu, kiedy zachowamy się niestosowanie, niezgodnie z panującymi normami czy naszymi wartościami.
Dzięki temu wewnętrznemu „uwieraniu” możemy się zreflektować, przeprosić i zmienić nasze zachowanie, co daje sporą szansę na to, że nie zostaniemy odrzuceni przez społeczeństwo.
W związku z tym, że w dawnych czasach takie wykluczenie przez własne plemię często oznaczało śmierć, mechanizm powstawania poczucia winy jest w nas głęboko zakorzeniony. Tak długo, jak funkcjonuje on na zdrowym poziomie (czyli tak, jak mądra natura to sobie wymyśliła), wszystko jest w porządku.
Z drugiej strony problem może pojawić się wtedy, kiedy na skutek wpływu środowiska lub innych czynników kształtuje się w nas poczucie winy niewspółmiernie duże w stosunku do tego, co się wydarzyło. Często bywa tak, że jakaś część naszej psychiki przejawia to niełatwe odczucie w sytuacjach, które powinny być dość neutralne – kiedy na przykład stajemy w obronie swoich granic lub po prostu jesteśmy asertywni.
Ulegamy wtedy presji i dajemy innym więcej, niż faktycznie jesteśmy w stanie, jednocześnie odbierając sobie coś fundamentalnego. Z czasem jednak pojawia się w nas frustracja i złość na siebie, ale też i na tę drugą osobę. Zaczynamy ją obwiniać za to, że nasze granice przekracza, kiedy tak naprawdę to my nie znaleźliśmy w sobie odwagi, aby stanąć w obronie samych siebie.
Wyznaczanie swojej przestrzeni jest czymś, do czego każdy z nas ma pełne prawo i o co powinien świadomie dbać. A jednak tak wiele razy w ciągu życia rezygnujemy z siebie i swojej prawdy na rzecz wygody innych lub aby uniknąć konfrontacji, a w konsekwencji potencjalnego konfliktu. Nieuchronnie prowadzi to do wspomnianej frustracji.
Budowanie relacji z tą częścią nas, która wyraża silne poczucie winy, jest drogą do uwolnienia siebie od tego przytłaczającego ciężaru. Zrozumienie motywów pewnych zachowań, empatia względem samego siebie i budowanie wewnętrznego porozumienia oświetlają nam drogę do wolności. To, co niezrozumiałe i nieodkryte staje się widoczne, wysłuchane i docenione.
W takim środowisku zdrowa zmiana zaczyna dziać się naturalnie, bez męczącej pracy czy walki. Nasze poczucie winy może wtedy wrócić do właściwych, naturalnych dla siebie rozmiarów, pełniąc zdrową i wspierającą funkcję w naszym wewnętrznym systemie.